Poczyniłem pewne obliczenia, celem znalezienia maksimum bańki mieszkaniowej. Swoje obliczenia z dupy opieram na 2 osobowej rodzinie o łącznym dochodzie 5k (czyli w sumie tyle co zarabia się na start po słabych studiach, ewentualnie w jakiejś Biedrze czy tam w innych zawodach gdzie nie trzeba mieć wykształcenia albo specjalnych umiejętności). Nasza parka założy sobie homonto na okres 30 lat (co jest jakąś tragedią) i kupi 35 metrowe mieszkanie. Do tego udało jej się pożyczyć od rodziny 10% na wkład własny, ale on idzie akurat na remont wykończeniowy. Tak więc według strony: https://www.totalmoney.pl/kalkulatory/kredyt-hipoteczny-kalkulator-zdolnosci-kredytowej nasza 2 osobowa rodzinka ma zdolność 580k. Przy kupnie klitki 35 metrów wychodzi około 16k za metr. Oczywiście mało kto będzie się pchał w takie gówno, ale 11-12k za metr w takich miastach jak Wrocław czy Kraków jest jak najbardziej możliwe. Sam ostatnio sprawdzałem ceny, i tak we Wrocku, jeszcze w zimie można było dorwać po 5,5k za metr w centrum (nie kamienica), teraz ceny stoją około 7k-7,5k. Bańka jeszcze trochę pewnie poleci, bo stopy niskie. Ciekawie sie zrobi jak podniosą. Według tych wyliczeń, na życie parce zostanie jakieś 2700 zł, ale trzeba odjąć od tego około 700zł czynszu i opłat. 1k na osobę, dość mało prawda? Nadzieją może być wzrost zarobków, ale jest też ryzyko ich spadków/utraty pracy w przypadku kryzysu. Nie powiem, będzie ciekawie. Najgorzej mają single, bo już teraz, przy cenach 7k za metr, kogoś kto zarabia 3,5k na rękę ledwo stać na 40 metrów. To nie jest porada inwestycyjna.
#wroclaw #mieszkanie #krakow #budownictwo #deweloperka